środa, 14 maja 2014

Małe podsumowanie

Tak sobie pomyślałam, że przyszła pora na kolejne podsumowanie działalności bloga. Chyba takie podsumowania staną się standardem i będę wrzucała posty tego typu w systemie dwu-miesięcznym:]. Cztery miesiące zleciały (nawet nie wiem kiedy:]) i widzę, że powolutku, pomalutku coś się zaczyna na blogu się dziać. Oczywiście, każdy piszący bloger oczekuje, że jego treści będą szalały po całej sieci i nie będzie schodził z 5 tysięcy odwiedzin dziennie (lub na godzinę). U mnie takiego szału nie ma i pewnie nigdy nie będzie, jednak postanowiłam dalej robić swoje co może zachęci kogoś, do tego by sam spróbował chemicznych zabaw z kosmetykami.

Tak jak pisałam w poprzednim podsumowaniu chciałam zmienić wygląd bloga. Zrobiłam to własnymi siłami bez szaleństw, w taki sposób by blog wyglądał estetycznie. Blog posiada również fanpage na FB co niby było planowane ale podchodziłam do tego jak pies do jeża. Niestety część ostatnich założeń nie została zrealizowana (np posty o emulgatorach), ale myślę, że i one kiedyś pojawią się na stronie:]. No ale dość już moich wywodów o wszystkim i o niczym. Poniżej zamieściłam spis informacji z dwóch miesięcy. Jeżeli, kogoś interesuje poprzednie podsumowanie to: klik.

Surowce kosmetyczne
Olej ze słodkich migdałów
Olej z orzechów makadamia
Olej z pestek winogron
Olej sojowy
Olej słonecznikowy

Mleczan sodu
Sorbitol
Na-PCA
Glikol propylenowy
Inne glikole stosowane w kosmetykach

DIY
Bath melts- musujące masło do kąpieli
Kule do kąpieli z płatkami róży i nagietka
Whipped butter z masłem shea
Masło do ciała z masłem kakaowym (4,5%) i masłem shea (5%)
Masło do ciała z masłem shea (15%)
Balsam do ciała z aloesem, olejem z orzechów laskowych i masłem mango
Balsam do ciała w kostce - wersja light
Peeling cukrowy
Olejek do kąpieli z olejem słonecznikowym
Olejek do ciała z olejem słonecznikowym
Kula i sól do kąpieli z olejem słonecznikowym

Co dalej?? Robię swoje, choć nie wiem czy z taką częstotliwością. W głowie mam kilka pomysłów, które postaram się zrealizować, choć tak naprawdę wiem, że czas,zapał i chęci wszystko zweryfikują. Was natomiast gorąco zachęcam do komentowania, pytania i ogólnej interakcji:].

10 komentarzy:

  1. Twój blog to kawał dobrej roboty, zaglądam tu już od jakiegoś czasu. Natomiast zauważyłam, że w ogóle blogi DIY (u mnie też pojedyncze posty) jakoś mniej budzą interakcji w blogosferze. Jeszcze rok temu też podchodziłam z rezerwą do kosmetyków samorobionych, a teraz już kilka mam ich na koncie i wiem, że będą następne. Nie miałam o nich pojęcia, więc wydawały mi się drogie, i... niebezpieczne.

    Oczywiście, że każdy szuka potwierdzenia swojej ciężkiej pracy w komentarzach, liczbie odsłon, i tak dalej, i tak dalej. Prowadzę bloga od ośmiu miesięcy i powiem Ci, że liczba obserwatorów czy odsłon poprawiła się znacząco w momencie, kiedy zostanie obserwatorem była niezbędnym dla wzięcia udziału w konkursie warunkiem. Więc 1/3 swoich obserwatorów de facto "kupiłam" sobie fundując nagrodę w rozdaniu. Mam za to nadzieję, że przynajmniej część z tych nowych wyniesie z moim wypocin jakąś potrzebną wiedzę. ;) Nie sztuka mieć obserwatorów i lajki na fejsbuku, fajnie za to pomóc komuś, kto w mailu prosi o pomoc, fajnie mieć świadomość, że wkłada się pasję i konkretną wiedzę w notki. I to właśnie dla mnie jest wyznacznikiem jakości bloga. U Ciebie niczego pod tym względem nie brakuje! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowo:]!
      Myślę, że blogi DIY nigdy nie dorównają "standardowym" blogom kosmetycznym. Wymagają bowiem trochę wiedzy dotyczącej tego co z czym wymieszać, co to emulgator, jakie są konserwanty itd. A wielu osobą po prostu nie chce się takiej podstawowej wiedzy zrobić. Nie mówiąc już o wydawaniu kasy na substancje, bo zawsze jest ryzyko, że coś nie wyjdzie i kasa w błoto:].
      Ja zachęcam do ogólnego udzielania się nawet małej grupki fanatyków kosmetycznych. Nie jestem alfą i omegą i bardzo chętnie dowiem się czegoś nowego. Cieszę się również gdy ktoś o coś pyta bo nawet jeżeli nie znam odpowiedzi to poznam ją niebawem.

      Usuń
    2. Sucha, ja trochę z Twojej bajki. Kiedyś pisałam tylko o DIY, teraz już i o gotowcach się zdarza, i rzeczywiście te posty o kosmetykach gotowych wywołują o wiele więcej interakcji. Ludzie są leniwi, nie chce im się myśleć (w większości przypadków) jak kosmetyki powstają ;)

      Dla mnie odwalasz kawał dobrej roboty. Keep going! :)

      Usuń
    3. Dokładnie, widzę po moim blogu.
      Niby posty DIY mają sporo odsłon, ale już komentarzy niewiele, chyba, że od stałych czytelników (fanatyków, bo w zasadzie blogi DIYowe mają bardziej odbiorców fanatycznych, co mnie - rzecz jasna - cieszy ;) )

      Jak wyżej, czekam z wypiekami na twarzy na kolejne posty :)

      Usuń
  2. Bardzo ładny wygląd bloga ;) Prosty i estetyczny iście laboratoryjny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też uważam, że Twój blog jest świetny. Sama zamierzam stworzyć jakiś domowy kosmetyk i na pewno będę opierać się na tym, co u Ciebie przeczytałam. Mam nadzieję, że będziesz tworzyć dalej i pisać i że zapał nigdy nie zniknie, bo bardzo dużo się od Ciebie dowiaduję a świeża jestem w dziedzinie domowych kosmetyków. Poza tym nie ilość a jakość się liczy, przynajmniej dla mnie i wiedz, że masz swoich obserwatorów, stałych obserwatorów! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tam inspirujesz, trochę się boję wyników mojej "pracy" ale już powoli się uczę co do czego i może się nie skrzywdzę :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zniechęcaj się i rób swoje. Uwielbiam Twoje wpisy i na każdy następny czekam z niecierpliwością. Nie komentuję bo wiało by nudą, no bo ile razy można napisać, że wszystko jest piękne, świetnie przemyślane i że chcę mieć, zrobić wszystko ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz pisać, że wszystko jest piękne i świetnie przemyślane ile razy chcesz i gdzie chcesz:D:D:D.
      Pozdrawiam

      Usuń