wtorek, 29 kwietnia 2014

Witam Cię Facebooku! Mały konkurs

Domowe Laboratorium Kosmetyczne na Facebooku!!. Zapraszam Wszystkich do odwiedzenia mojego fanpage. Myślę, że strona będzie w przeciągu najbliższego tygodnia lub dwóch zaktualizowana w informacje, które są dostępne na blogu. Trochę żałuję, że fb nie był od początku z blogiem, ale mądry Polak po szkodzie ;]. W związku z rozszerzeniem "działalności" bloga zaproponuje Wam konkurs. Do wygrania oczywiście moje produkty, o których mogłyście przeczytać na blogu. Wszystkie znajdują się w zakładce własne produkty. Jakie są zasady konkursu??
1. Polub mój fanpage na facebooku
2. Napisz komentarz (na FB lub blogu) pod produktem, który chciałabyś otrzymać z uzasadnieniem dlaczego właśnie on. 

Najlepsze komentarze zostaną nagrodzone wybranymi przez Was produktami:]. Konkurs trwa do 11.05.2014. Serdecznie zapraszam!!.

PS. Od dziś w blogowaniu i przygotowywaniu różnych produktów pomaga mi mój chłopak. Również chemik z doświadczeniem w branży kosmetyczno-farmaceutycznej:]. Także naszemu laboratorium wyjdzie to na pewno na plus:].

niedziela, 27 kwietnia 2014

Olej sojowy

Olej sojowy (INCI: Glycine Soja Oil) jest kolejnym olejem z którym musicie się zaprzyjaźnić. Otrzymywany jest z nasion soi na drodze chemicznej ekstrakcji lub przez mechaniczne wytłaczanie. W zależności od typu nasion i regionu ich występowania olej może mieć zabarwienie od brunatnego do żółtego. Olej sojowy posiada duże ilości kwasów nienasyconych, które są połączone z cząsteczką gliceryny. Powstałe lipidy występują w oleju w postaci mono- di- i trigliceroli, z czego najwięcej jest tych ostatnich. Profil kwasów tłuszczowych oleju sojowego jest następujący: kwas palmitynowy (C16) 11%, kwas stearynowy (C18) 4%, kwas oleinowy (C18:1) 23,4 %, kwas linolowy (C18:2) 53,2 % i kwas linolenowy (C18:3) 7,8%. Po raz kolejny mamy do czynienia z olejem w którym ok 84 % stanowią nienasycone kwasy tłuszczowe. Będzie więc to lekki olej, który wpłynie na naszą skórę poprzez jej zmiękczenie oraz pomoc w odbudowie lipidów warstwy rogowej naskórka.

piątek, 25 kwietnia 2014

Olej z pestek winogron

W dniu dzisiejszym zaserwuje Wam trochę informacji o Oleju z pestek winogron (INCI: Vitis Vinifera Seed Oil). Jakiś czas temu kupiłam takowy olej licząc na lekką mgiełkę, która pokryje moją skórę. Nie zawiodłam się ponieważ olej z pestek winogron jest jednym z lżejszych olei z jakimi miałam do czynienia. Nawet takie oleje jak z pestek moreli czy słodkich migdałów w porównaniu z naszym dzisiejszym bohaterem to cięższe składniki. Olej mogę porównać do frakcjonowanego oleju kokosowego, jednak od FOK różni się znacznie profilem kwasów tłuszczowych. Występują tu kwasy (oczywiście jako trójglicerydy): kwas palmitynowy (C16) 7%, kwas stearynowy (C18) 4%, kwas oleinowy (C18:1) 16 %, kwas linolowy (C18:2) 70 %, resztę stanowią kwasy w ilościach mniejszych niż 1 % między innymi ALA i kwas oleopalmitynowy. Są to oczywiście wartości przybliżone a dokładny skład jest uzależniony od tego gdzie owoce dojrzewały i z jakim gatunkiem winorośli mamy do czynienia.

środa, 23 kwietnia 2014

Trochę więcej glikoli

Glikol propylenowy o którym pisałam w tym poście nie jest jedynym reprezentantem glikoli stosowanym w kosmetykach. Kiedy przyjrzymy się bliżej składnikom INCI znajdującym się na opakowaniu znajdziemy wiele innych związków zaliczanych do tej grupy. Ogólnie wszystkie te związki są diolami. Cóż to takiego?? Są to związki chemiczne posiadające dwie grupy hydroksylowe (-OH) połączone z atomami węgla. Możecie spotkać nazewnictwo związków, które dokładnie umiejscawia gdzie grupy OH się znajdują np glikol propylenowy będzie po prostu 1,2- propanodiolem co oznacza, że związek ten ma grupy OH przy pierwszym i drugim atomie węgla. Może pamiętacie z lekcji chemii wymienianie alkanów (metan, etan, propan, butan ...), w każdym kolejnym mieliśmy jeden atom węgla więcej. Nie trzeba być szerlokiem, żeby poskładać wszystko do kupy i stwierdzić, że to propano mówi nam o ilości atomów węgla w cząsteczce ( w przypadku glikolu propylenowego dokładnie o trzech). 

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

To mały krok dla ludzkości ale wielki krok dla tego bloga

Moje małe/duże zmiany blogowe uważam za prawie zakończone. Napisałam prawie bo zawsze znajdzie się coś, co warto zmienić. Jako osoba bez znajomości HTML-a uważam, że poradziłam sobie w miarę ok (ocenę zostawiam Wam). Blog miał być prosty i bez zbędnych bajerów. Miało być logo i możliwość szybkiego znalezienia informacji (mam nadzieje, że menu będzie pomocne). Co dalej?? Chyba warto wejść na portale społecznościowe, myślę o FB, także to będzie mój następny krok. 
 
Jak podoba Wam się nowa szata??

piątek, 18 kwietnia 2014

Balsam do ciała

Musujące kule do kąpieli i masła do ciała to produkty, od których zaczynałam przygodę z produkcją własnych kosmetyków. Produkcja maseł do ciała nie jest jakoś bardzo skomplikowana, kiedy pozna się działanie poszczególnych substancji i co najważniejsze określi się, które składniki najbardziej lubimy. Kiedy nasze masełka już nam wychodzą, zabranie się za przygotowanie balsamów do ciała jest bardzo proste. Przygotowanie tego rodzaju produktów nie różni się w sferze dzielenia substancji na poszczególne fazy ich ogrzewania i mieszania. Zasadnicza różnica między masłem i balsamem to ich konsystencja. Masło jest bardziej zbite, zawiera więcej fazy tłuszczowej a co za tym idzie emulgatora. Skoro fazy tłuszczowej (wraz z emulgatorem) jest ok 30%, łatwo obliczyć, że resztę będzie stanowiła faza wodna (pomijając konserwanty, zapachy i inne dodatki). W przypadku balsamu zmniejszamy ilość fazy tłuszczowej, ograniczamy substancje odpowiedzialne za zagęszczenie produktu i ot co cała filozofia:D. 

Pamiętacie przepis na balsam z masłem awokado i olejem z kiełków pszenicy (klik)?? Ktoś próbował go może zrobić i zechce podzielić się swoimi spostrzeżeniami?? Ja po dłuższym zastosowaniu tegoż produktu ogólnie jestem z niego zadowolona. Ale nie byłabym sobą gdyby nie pojawiło się u mnie jakieś ale:P. Balsam ten jest trochę "cięższy" niż produkty drogeryjne. Zadałam sobie pytanie: Ile składników tłuszczowych muszę dodać aby otrzymać produkt podobny konsystencją do produktu sklepowego?? Tak powstała dzisiejsza receptura, którą macie poniżej:

wtorek, 15 kwietnia 2014

Balsam do ciała w kostce, wersja light

Jak zrobić balsam do ciała w kostce, który nie jest tłusty??? Nie jest to prosta sprawa, no bo czy można oczekiwać od produktu, który składa się z masła, wosku i oleju, że nie będzie tłusty?? Możemy postarać się jedynie aby to uczucie było jak najmniejsze poprzez wybór odpowiednich składników.

Kluczem do zmniejszenia tłustości naszego balsamu jest dodanie odpowiednich olei i maseł. Osoby, które robią własne kosmetyki pewnie nie raz odczuły na własnej skórze jak wpływa na właściwości produktu końcowego dodanie danego składnika. Jeżeli użyjemy np oliwy z oliwek czy oleju awokado nasz produkt będzie bardziej wyczuwalny na naszym ciele, niż kiedy użyjemy olei bogatych w duże ilości  kwasów LA,GLA. Dodatkowo jeżeli chcemy zmniejszyć ciężkość naszego balsamu warto dodać frakcjonowany olej kokosowy. Połączenie kwasu kaprylowego i kaprynowego sprawia, że olej jest bardzo lekki i dzięki temu znajduje zastosowanie w wielu produktach. W przypadku maseł nie mamy tak dużego pola do popisu, ponieważ masła są raczej do siebie zbliżone postacią (no może oprócz masła kakaowego, które jest twardą bryłą). Mój wybór w tej aplikacji padał na masło mango, które jest głównie mieszaniną kwasu stearynowego i oleinowego. W moim odczuciu masło jest najmniej tłuste ze wszystkich, które posiadam w "magazynie". No to przejdźmy do meritum. Jaka będzie nasza receptura??

sobota, 12 kwietnia 2014

Nawilżamy skórę, Na- PCA

Kolejnym bohaterem postów z serii "Nawilżamy skórę",  będzie Na- PCA. Cóż kryje się pod tą nazwą?? Jak widać na rysunku obok w składzie mamy kation sodu (Na+) oraz anion kwasu piroglutaminowego, który jest oznaczony minusem. Czyli tak po "chemicznemu" będzie to sól sodowa kwasu piroglutaminowego. Jest to związek, który naturalnie występuje w czynniku nawilżającym skóry (NMF), powstaje poprzez cyklizację kwasu glutaminowego powstałego z rozkładu filagryny. Jak pewnie pamiętacie (albo i nie:]) filagryna jest białkiem łączącym ze sobą korneocyty w warstwie rogowej naskórka. Ilość tej substancji w NMF-ie wynosi 12 %, co daje jej drugie miejsce zaraz po aminokwasach. Jest substancją bardzo dobrze rozpuszczalną w wodzie i etanolu.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Kule do kąpieli z płatkami nagietka i róży

Jakiś czas temu zakupiłam trochę różnego suszu kwiatowego. Lawenda została już przeze mnie użyta w propozycji na musującą kulę do kąpieli (klik). Dziś przedstawie Wam dwie kolejne receptury, w których użyłam pozostałych kwiatów. Oczywiście oprócz kul musujących kwiaty mogą posłużyć nam jako ładny dodatek do soli i pudrów do kąpieli. Dzisiejsze przepisy różnią się od wcześniejszego ponieważ dodamy więcej składników tłuszczowych. Jak już wspomniałam w poście o musujących problemach (klik) z ilością składników tłuszczowych nie można przesadzać bo wtedy zaczynają się kłopoty. Albo masa jest za mokra i nie można jej wyciągnąć z formy, albo całość musuje przed wrzuceniem do naszej wanny. Co zatem zrobić kiedy uparliśmy się na dużo składników tłuszczowych w naszych kulach?? Dodać składnika który pochłonie część olei i stopionych maseł. Umożliwia to uzyskanie masy, która nie jest bardzo mokra i dobrze się lepi. Dlatego do obu receptur dodałam Tapioka BF (INCI:  Manihot Esculenta (Tapioca) Root Starch). 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nawilżamy skórę - Glikol propylenowy. Zło wcielone, czy związek jakich wiele???

Kolejnym z nawilżaczy, który dość często widnieje w składach naszych produktów kosmetycznych jest glikol propylenowy. Sprawa z tą substancją jest bardziej skomplikowana, niż z innymi humektantami. Raczej nie znajdziecie wielu informacji dotyczących tego, że mleczan sodu czy gliceryna są szkodliwe (chociaż teraz to o wszystkim można przeczytać, że jest szkodliwe:P). Inaczej jest z glikolem propylenowym i w zależności od tego na jaką stronę wejdziemy dostaniemy inny rodzaj informacji. Od danych, że powoduje raka i uszkadza nam wątrobę po info, że jest to najlepsza substancja nawilżająca na świecie. W produktach naturalnych raczej go nie znajdziemy, a jeżeli w nich występuje to mają one tyle wspólnego z naturą co ja z bolidami F1. Glikol propylenowy widnieje często w składzie  wielu preparatów aptecznych, gdzie pełni rolę promotora przejścia substancji w głąb skóry. O co zatem chodzi z tym glikolem?? Czy jest to substancja, której należy unikać ??

sobota, 5 kwietnia 2014

Peeling cukrowy

Masła, o których mogłyście przeczytać w ostatnich postach zostały już dawno rozdane. Emulsje na bazie masła, które uzyskałam były testowane przez moich bliskich i spotkały się z pozytywnymi opiniami. Ponieważ osoby przeze mnie obdarowane wiedzą, że cenie sobie szczerość nie omieszkały podkreślić, że najmniej podoba im się receptura z tego posta. Pomyślałam sobie, że skoro nawet osoby które dostały ode mnie produkt za darmo, potrafią znaleźć w nim minusy to na pewno znajdą się również czytelnicy bloga, którzy masło przygotowali i nie są zadowoleni. Jakie były główne uwagi do tegoż masła?? ZA TŁUSTE. Pomyślałam, że nie ma co marnować surowców a recepturę trzeba po prostu zmienić na inną. Oczywiście możemy dodać emulgator i połączyć otrzymaną fazę tłuszczową z fazą wodną by uzyskać standardowe masło. Możemy również dodać składniki tłuszczowe i jakiś exfoliant, który umożliwi nam powstanie peelingu. I właśnie to będzie temat naszego posta, peeling cukrowy na bazie przygotowanego wcześniej masła. Sprawa jest prosta ponieważ do peelingów cukrowych również nie dodajemy wody. Peeling jest to mieszanina maseł i olei z dodatkiem emulgatora który umożliwia powstanie emulsji w momencie gdy nasz produkt ma kontakt z wodą. Jak zabrać się za przygotowanie nowego produktu?? W pierwszej kolejności musimy wydobyć przygotowane masło z pojemnika. Najłatwiej zrobić to poprzez ogrzanie go na łaźni wodnej, aż produkt odejdzie od ścianek. Uważajcie tu z temperaturą wody ponieważ jeżeli będzie ona za wysoka to opakowanie ( w tym przypadku z PVC) może ulec odkształceniu.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Jestem w transie, czyli kolejna receptura na masło:]

Jak w temacie posta, chyba wpadłam w jakiś maślany trans. Od kilku dni wchodzę do mojego laboratorium (czytaj kuchnia) i myślę jak ulepszyć recepturę na kolejne masło do ciała. Przyczyną jest chyba to, że wszystkie masła które zrobiłam zostały rozdane. Poza tym mam kilka surowców, których jeszcze nie używałam  i po prostu chcę je sprawdzić. Znając już trochę specyfikę poszczególnych substancji mogę spodziewać się jaki produkt otrzymam, jest jednak tyle możliwych rozwiązań. Ciekawi mnie jak wpłynie na mój produkt końcowy dodanie poszczególnych składników i jak będą one ze sobą współgrać. Możliwość zmiany receptur powoduje, że szukam tej idealnej, analizuje błędy które zrobiłam podczas wykonania danego preparatu i staram się ich nie powielać. Cóż ciekawego dziś przygotowałam?? Pochwalę się swoją nową recepturą na masło do ciała: