czwartek, 29 maja 2014

Puszysty peeling z solą Epsom


Trochę w odstawkę poszły ostatnio moje laboratoryjne zabawy nad peelingami. Złożyło się na to kilka powodów. Po pierwsze scrub cukrowy, który zrobiłam jakiś czas temu (post), okazał się dość wydajny. Po drugie pochłonęły mnie ostatnio receptury mydlane. Kto robił w swoim życiu mydło inną metodą niż melt&pour, ten wie, że po drodze napotykamy mnóstwo problemów. No ale kto nie próbuje, ten kupuje mydło w sklepie:].

poniedziałek, 26 maja 2014

Maślany prezent:]


Bogate masło do ciała z miodem i olejkiem manuka o zapachu pomarańczy. Połączenie naturalnych olei i maseł wzbogacone składnikami nawilżającymi. Co należy zrobić aby je mieć?? Wystarczy być publicznym obserwatorem bloga i zgłosić się w komentarzu. Czekam na Wasze zgłoszenia do 02.06.2014. Zapraszam!!! 

Masło zainspirowane produktem Manuka Honey & Orange Blossom Body Butter, o którym przeczytacie na blogu Kosmetyki bez tajemnic: klik.
Dla zainteresowanych przygotowaniem masła samemu w domu zapraszam do przeczytania posta: Miód i pomarańcza

Krem z olejem konopnym, wazeliną i lanoliną.


Każdy kto kręci własne kosmetyki, za priorytet stawia sobie, żeby były to produkty naturalne. Jest to zrozumiałe ponieważ, jeżeli chcemy wysmarować się parafiną z dodatkiem parabenów, dopieszczonych kilkoma PEGami i szczyptą barwnika, pójdziemy do sklepu i zakupimy jakiś produkt, który wymienione związki posiada. Drugim czynnikiem wpływającym na to, że nasze kręcenie jest eko, są surowce, które znajdziemy w sklepach z półproduktami. Są to w większości składniki naturalne. Na stronach zagranicznych firm, mamy trochę większy wybór (szczególnie w USA) jednak w tym przypadku wzrastają koszty surowca ze względu na droższą przesyłkę, przewalutowania i inne opłaty bankowe. Ostatnio zakupiłam kilka rzeczy z UK, których w Polsce nie ma i mogę powiedzieć jedno, mój bank to złodzieje!!!:]. Może znacie jakieś sposoby na ominięcie zdzierstwa bankowego?? Jakieś paypale czy inne wynalazki??

wtorek, 20 maja 2014

Maseczka do twarzy a'la Oatifix by Lush

Lushowe produkty od czasu do czasu pojawiają się w recenzjach na blogach kosmetycznych. Pomijając fakt, że większość tych opinii (o ile nie wszystkie) są wychwaleniem produktów angielskiej marki, zawsze w treści posta pada jedno pytanie. "Czy Lush otwiera jakieś sklepy w Polsce???". Niestety ja również nie znam odpowiedzi na to pytanie i trochę dziwie się, że produktów Lusha jeszcze u Nas nie ma, skoro są np na Ukrainie, Estonii czy Czechach. Oczywiście produkty są do kupienia na różnych stronach internetowych jednak chyba każdy wolałby wejść do sklepu zobaczyć, powąchać i wybrać.

Na szczęście jest internet i strona Lusha, na której mamy wszystkie niezbędne informacje do tego by produktom przyjrzeć się bliżej i spróbować zrobić je samemu. Po pierwsze na stronach mamy składy z opisem poszczególnych substancji. Po drugie filmy (przynajmniej na stronie UK), gdzie możemy zobaczyć jaką dany produkt ma konsystencję. Po trzecie "How it's made", gdzie nie dostaniemy czarno na białym jak dany produkt zrobić, natomiast po obejrzeniu uzyskamy szczątkową wiedzę dotyczącą tego w jakiej kolejności mieszać substancje, co z czym miksować itd. Myślę, że produkty inspirowane Lushem mogą częściej zagościć na blogu;]. Jak podoba Wam się ten pomysł??. Na pierwszy ogień zajmiemy się maseczką do twarzy Oatifix. Skład tego produktu jest  następujący:

Glycerine , Fine Oatmeal (Avena sativa) , Fresh Organic Bananas (Musa paradisica) , Water (Aqua) , Ground Almonds (Prunus dulcis) , Illipe Butter (Shorea stenoptera) , Kaolin , Talc , Vanilla Pod (Vanilla planifolia) , Vanilla Absolute (Vanilla planifolia) , Sandalwood Oil (Santalum austro-caledonicum vieill) , Benzoin Resinoid (Styrax tonkinensis pierre) , *Coumarin , *Benzyl Cinnamate , *Linalool , Perfume , Gardenia Extract (Gardenia jasminoides).

piątek, 16 maja 2014

Miód i pomarańcza. Zainspirowana Manuka Honey & Orange Blossom Body Butter.

Czy miód i kwiat pomarańczy to dobre połączenie?? Z opinii które znalazłam w internecie wynika, że zdecydowanie tak. Dodatkowo wiele możecie przeczytać o wyjątkowej konsystencji masła, które jest zbite przez co staje się produktem bardzo wydajnym. Masłem zostałam zainspirowana, a czytając informację na różnych blogach również zachęcona do jego zakupu.

Opinię o maśle znajdziecie na blogu Kosmetyki Bez Tajemnic. Choć zachwytu nad zapachem tym razem nie było, to Angel podkreśliła cudowną konsystencję i właściwości nawilżające produktu. Post standardowo wzbogacony pięknymi zdjęciami!!. Serdecznie zapraszam klik.

Analizując skład INCI mamy tu kilka ciekawych składników, które są dostępne w sklepach z półproduktami. Na szczęście mój magazyn jest dosyć rozbudowany i część tych składników mam. Dlatego postaram się w dzisiejszym poście zrobić owy produkt po swojemu. Jakie korzystne substancje znajdziemy w maśle? Poniżej wklejam skład INCI w którym interesujące składniki zostały przeze mnie podkreślone. 

Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Dicaprylyl Ether, Mel (Manuka Honey), Propolis Extract, Passiflora Incarnata (Passion Flower) Seed Oil, Aleurites Moluccana (Kukui) Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Sweet Orange) Peel Oil, Ferula Galbaniflua (Galbanum) Resin Oil, Parfum, Sodium Polyacrylate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Chlorophenesin, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzophenone-4, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Linalool, Geraniol, CI 19140, CI 14700 

środa, 14 maja 2014

Małe podsumowanie

Tak sobie pomyślałam, że przyszła pora na kolejne podsumowanie działalności bloga. Chyba takie podsumowania staną się standardem i będę wrzucała posty tego typu w systemie dwu-miesięcznym:]. Cztery miesiące zleciały (nawet nie wiem kiedy:]) i widzę, że powolutku, pomalutku coś się zaczyna na blogu się dziać. Oczywiście, każdy piszący bloger oczekuje, że jego treści będą szalały po całej sieci i nie będzie schodził z 5 tysięcy odwiedzin dziennie (lub na godzinę). U mnie takiego szału nie ma i pewnie nigdy nie będzie, jednak postanowiłam dalej robić swoje co może zachęci kogoś, do tego by sam spróbował chemicznych zabaw z kosmetykami.

poniedziałek, 12 maja 2014

Słonecznikowe umilacze kąpieli. Przepis na kulę i sól do kąpieli

Olej słonecznikowy na dobre zagościł w moim laboratorium. Jak nie pokochać tego składnika, który ma tak cudowne właściwości!. Na szczęście przepisów z jego użyciem możemy wymyślać w nieskończoność. Dziś przedstawie Wam dwie receptury z użyciem oleju słonecznikowego, które umilą nam kąpiel. Pierwsza to przepis na musującą kulę do kąpieli, natomiast druga to mój debiut w tworzeniu kąpielowych soli.

W obu przypadkach dodałam trochę składników pomocniczych, które doskonale w tych aplikacjach się sprawdziły. Pierwszym składnikiem była Tapioka BF czyli skrobia modyfikowana, będąca doskonałym nośnikiem składników zapachowych. Dodatkowo skrobia zapobiega w przypadku kul do kąpieli ich przedwczesnemu musowaniu, a w przypadku soli do kąpieli zbryleniu się naszego produktu.

sobota, 10 maja 2014

Olejek do ciała z olejem słonecznikowym

Kontynuując nasze produkcje na bazie oleju słonecznikowego, zaproponuję Wam dziś olejek do ciała. Przepis podobnie jak na olejek do kąpieli nie jest bardzo skomplikowany, a całość sprowadza się do naważenia składników i ich wymieszania. Również w tym przypadku nie będziemy używać wody, dlatego zbędne jest dodawanie konserwantów. Oczywiście nasza receptura będzie wzbogacona w inne oleje, natomiast olej słonecznikowy będzie tutaj składnikiem dodawanym w największej ilości.

Jak już wspomniałam na wstępie przepis nie jest skomplikowany, musimy jednak wziąć pod uwagę kluczowy dla tego rodzaju produktu aspekt. Ponieważ w skład produktu wchodzą same oleje musimy wybrać takie które szybko się wchłoną, nie pobrudzą naszego ubrania i nie będziemy po aplikacji czuli się tak, jakby ktoś zanurzył Nas w kadzi z olejem. Dlatego ponownie użyjemy tu substancji lekkich, które pomogą nam uzyskać produkt o zadowalających właściwościach. Dodamy związki używane w poprzednim przepisie czyli mirystynianu izopropylu (IPM) i frakcjonowany olej kokosowy (FOK).

czwartek, 8 maja 2014

Olejek do kąpieli z olejem słonecznikowym

Tak jak obiecałam wcześniej, skupimy się w najbliższym czasie na oleju słonecznikowym. Zaprezentuje Wam kilka receptur, które może komuś przypadną do gustu. Zaczniemy od produktu, który przeznaczony jest dla osób posiadających wannę. Mowa tu o olejku do kąpieli. Na rynku możecie spotkać wiele olejków, część z nich to mieszaniny różnych olei z emulgatorami, natomiast inne to już wytworzone emulsje. Oprócz różnicy w postaci produktu mamy tu czynnik, który dla wielu osób będzie kluczowy. O ile w emulsji, która zawiera wodę będziemy musieli dodać konserwant, żeby produkt zabezpieczyć przed wzrostem bakterii, to w olejku nie ma takiej konieczności. W jednym i drugim przypadku daną ilość produktu wlewamy do wanny i relaksujemy się podczas kąpieli. Oleje zawarte w produktach pokrywają nasze ciało, a dodatek olejków eterycznych umila nam kąpiel. No ale przejdźmy do produktu, który chciałam Wam dziś zaprezentować. Bez wielkiego wymyślania podstawowa receptura dla tego rodzaju produktu będzie następująca:

wtorek, 6 maja 2014

Olej słoniecznikowy

Opisywane ostatnio oleje (sojowy i z pestek winogron) posiadają duże ilości kwasu linolowego. Również w przypadku oleju słonecznikowego mamy dość pokaźną ilością tego kwasu. Olej słonecznikowy jest jednak tańszy, co kilka osób może przekonać do tego, żeby to on właśnie znalazł się w naszych produktach jako główne źródło kwasu linolowego. Jak już pewnie wiecie kwas ten jest ważny, ponieważ wchodzi w skład ceramidu 1, który jest składnikiem cementu warstwy rogowej. Dodatkowo z kwasu linolowego na drodze reakcji enzymatycznych powstaje kwas γ- linolenowy (GLA). 

poniedziałek, 5 maja 2014

Warto zobaczyć - Praga

Majówka, majówka i po majówce;/. Niestety czas wolny mija bardzo szybko i nawet człowiek się nie obejrzy i znów trzeba iść do pracy. Dlatego cieszę się, że te kilka majowych dni spędziłam w pięknej Pradze. Mimo, iż pogoda średnio dopisała wyjazd uznaję za udany. Ponieważ przez kilka dni moje laboratorium było zamknięte na kłódkę nie będzie dziś nic chemiczno-kosmetycznego:]. Będzie za to kilka zdjęć miejsc, które warto zobaczyć.

Zamek Praski i Most Karola