czwartek, 8 maja 2014

Olejek do kąpieli z olejem słonecznikowym

Tak jak obiecałam wcześniej, skupimy się w najbliższym czasie na oleju słonecznikowym. Zaprezentuje Wam kilka receptur, które może komuś przypadną do gustu. Zaczniemy od produktu, który przeznaczony jest dla osób posiadających wannę. Mowa tu o olejku do kąpieli. Na rynku możecie spotkać wiele olejków, część z nich to mieszaniny różnych olei z emulgatorami, natomiast inne to już wytworzone emulsje. Oprócz różnicy w postaci produktu mamy tu czynnik, który dla wielu osób będzie kluczowy. O ile w emulsji, która zawiera wodę będziemy musieli dodać konserwant, żeby produkt zabezpieczyć przed wzrostem bakterii, to w olejku nie ma takiej konieczności. W jednym i drugim przypadku daną ilość produktu wlewamy do wanny i relaksujemy się podczas kąpieli. Oleje zawarte w produktach pokrywają nasze ciało, a dodatek olejków eterycznych umila nam kąpiel. No ale przejdźmy do produktu, który chciałam Wam dziś zaprezentować. Bez wielkiego wymyślania podstawowa receptura dla tego rodzaju produktu będzie następująca:

Olej słonecznikowy  72%
Polisorbat 80 25%
Olejki eteryczne 2%
Witamina E 1%

Mamy wiec nasz bazowy przepis, w którym olej słonecznikowy stanowi największa jego część. Polisorbat 80 dodałam po to, żeby po dodaniu olejku do wody wytworzyła się emulsja. Oczywiście możecie dodać inne związki które mają takie samo zastosowanie. Polisorbat 80 jest polietykselowaną pochodną sorbitolu i kwasu oleinowego. Jest to lepka substancja o żółtym zabarwieniu, która łatwo miesza się z naszymi olejami tworząc jednorodne roztwory. W przepisie znajdziecie również Witaminę E, która jak wiecie jest antyoksydantem. Pozwoli ona na wydłużenie daty ważności naszego produktu, który z powodu dużej ilości oleju słonecznikowego (do 72 % kwasu linolowego), nie będzie miał najdłuższego terminu ważności. Co do olejków eterycznych to używajcie czego chcecie i co lubicie. Jeżeli podana w recepturze ilość olejków eterycznych jest dla Was za mała, śmiało możecie ją zwiększyć kosztem oleju słonecznikowego.

Podana wyżej receptura to nasza baza, która wedle własnych upodobań możemy zmienić. Jeżeli dla kogoś jest to za tłusty produkt to mamy dwa wyjścia jak tą "tłustość" ograniczyć. Pierwsze jest banalne tzn dodajemy do wanny mało olejku:] (ja standardowo dodaje 20 ml). Drugim sposobem jest ingerencja w naszą recepturę, co ja właśnie uczynię. Skoro chcemy żeby olejek był mniej tłusty musimy dodać substancji, które tą tłustość zmniejszą. Nie możemy jednak dodać obojętnie czego, muszą to być związki rozpuszczalne w tłuszczach. Dlatego dobrym wyborem będzie tutaj mirystynian izopropylu (IPM) oraz frakcjonowany olej kokosowy (FOK). Moja receptura po zmianach będzie następująca:

Olej słonecznikowy 45 %
Olej z awokado 15%
IPM 5%
FOK 7%
Polisorbat 80 25 %
Witamina E 1%
Olejki eteryczne 2%

Jak widzicie w recepturze oprócz oleju słonecznikowego dodałam trochę oleju z awokado. Chciałam w ten sposób wzbogacić olejek w kwas oleinowy, który jak wiecie doskonale zmiękcza skórę. Przygotowanie produktu jest bardzo proste, nie ma tu żadnego grzania, chodzenia czy homogenizowania. Naważamy jedynie wszystkie wybrane przez nas składniki do zlewki i mieszamy przez pewien czas, aż uzyskamy jednorodny roztwór. Następnie przelewamy nasz olejek do butelki i tyle. 


Jeżeli nie przemawia do Was dodawanie olejków do kąpieli, ponieważ boicie się wspomnianej wcześniej tłustości produktu, spójrzcie na zdjęcia niżej. Po lewej stronie mamy czystą wodę natomiast po prawej wodę z naszym olejkiem. Ogólnie przesadziłam tutaj z ilością dodanego olejku, natomiast chciałam pokazać Wam, że po dodaniu będziemy mieli "mleko". Nie ma tutaj pływających na powierzchni ok:], a po kąpieli nasza skóra będzie delikatnie pokryta olejkiem. Na pewno nie poczujecie się po zastosowaniu tego produktu tak jakby ktoś oblał Was litrem oleju kujawskiego. No chyba, że na jedną kąpiel zużyjecie dużo większą dawkę niż przeze mnie polecana (20 ml).

3 komentarze:

  1. Ja kiedyś namiętnie kąpałam się w olejkach, ale o dziwo wysuszyło mi to skórę, nie mam bladego pojęcia czemu. Może taki domowy, a nie kupny, byłby lepszy, kto wie ;) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakiego olejku używałaś?? Bo może było tam więcej chemii niż oleju:]

      Usuń
    2. Oj wiesz już nie pamiętam bo to było kilka lat temu, wtedy nie zwracałam uwagi na skład kosmetyków, ale coś mi świta że to były jakieś oliwki dla dzieci.

      Usuń