piątek, 16 maja 2014

Miód i pomarańcza. Zainspirowana Manuka Honey & Orange Blossom Body Butter.

Czy miód i kwiat pomarańczy to dobre połączenie?? Z opinii które znalazłam w internecie wynika, że zdecydowanie tak. Dodatkowo wiele możecie przeczytać o wyjątkowej konsystencji masła, które jest zbite przez co staje się produktem bardzo wydajnym. Masłem zostałam zainspirowana, a czytając informację na różnych blogach również zachęcona do jego zakupu.

Opinię o maśle znajdziecie na blogu Kosmetyki Bez Tajemnic. Choć zachwytu nad zapachem tym razem nie było, to Angel podkreśliła cudowną konsystencję i właściwości nawilżające produktu. Post standardowo wzbogacony pięknymi zdjęciami!!. Serdecznie zapraszam klik.

Analizując skład INCI mamy tu kilka ciekawych składników, które są dostępne w sklepach z półproduktami. Na szczęście mój magazyn jest dosyć rozbudowany i część tych składników mam. Dlatego postaram się w dzisiejszym poście zrobić owy produkt po swojemu. Jakie korzystne substancje znajdziemy w maśle? Poniżej wklejam skład INCI w którym interesujące składniki zostały przeze mnie podkreślone. 

Aqua, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3 Dicitrate/Stearate, Dicaprylyl Ether, Mel (Manuka Honey), Propolis Extract, Passiflora Incarnata (Passion Flower) Seed Oil, Aleurites Moluccana (Kukui) Seed Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Sweet Orange) Peel Oil, Ferula Galbaniflua (Galbanum) Resin Oil, Parfum, Sodium Polyacrylate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Chlorophenesin, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Benzophenone-4, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Linalool, Geraniol, CI 19140, CI 14700 

Jak widzicie masło bazuje na wszystkim dobrze znanym maśle shea, które jest wzbogacone olejami z dużą zawartością kwasów wielonienasyconych oraz frakcjonowanym olejem kokosowym. Dodatkowo znajdziemy tutaj glicerynę, która nawilży naszą skórę oraz substancje o działaniu antybakteryjnym jak miód manuka czy ekstrakt z propolisu. Mamy również w składzie substancję będącą filtrem UV (Benzophenone-4). Inne składniki to dodatki, które decydują o właściwościach produktu takich jak konsystencja, łatwość w aplikacji, zapach i kolor.  Mamy tu również kilka emulgatorów, łączące składniki tłuszczowe z wodą, która standardowo znajduje się na pierwszym miejscu w składzie.

Miodu manuka nie znałam i pewnie go nie poznam, ponieważ cena tegoż produktu jest delikatnie mówiąc za wysoka (przynajmniej na moją kieszeń). Natomiast miód kocham w prawie każdej postaci czy to standardowego wyrobu czy sproszkowanej. Napisałam prawie ponieważ jest jeden związek z którym nie mogę się dogadać i jest to Honeyquad. Nasze relacje na razie nie układają się zbyt dobrze ponieważ owy związek mimo doskonałych właściwości nawilżających śmierdzi rybą!. Nie wnikam czy to śledź czy makrela po prostu ryba wyciągnięta 10 minut wcześniej z jakiegoś morza:].

Już na początku moich rozmyślań nad owym masłem było dla mnie jasne, że w domowych warunkach otrzymanie takiej konsystencji jak ma sklepowy produkt będzie bardzo trudne (nie chciałam od razu zakładać, że jest to niemożliwe:]) Jednak po paru próbach wiedziałam już, że bez składnika o nazwie sodium polyacrylate tak zbitej konsystencji nie uzyskam. Na zdjęciach po prawej widzicie jak ta substancja zachowuje się w wodzie. Po prostu chłonie ją w ogromnych ilościach. Ponieważ założeniem była kosystencja zbita dodałam trochę innych składników, które znajdziecie w recepturze. Dobra przechodzimy do sedna sprawy. Moja propozycja Manuka Honey&Orange Blossom Body butter jest następująca:

Receptura
Faza A
Woda 45,35%
Gliceryna 3 %
Mleczan sodu 2%
Miód w proszku 3%

Faza B
Masło kakaowe 3%
Masło shea 14%
Olej z orzechów makadamia 4%
Olej z pestek winogron  2,5 %
Olej z kukui 1,5%
Frakcjonowany olej kokosowy 4%
Alkohol cetostearylowy 2%
Wosk pszczeli 1 %
Polawax 7,5 %

Faza C
Propolis (roztwór 10%) 2%
Olejek manuka 1 %
Olejek pomarańczowy 1%
Kompozycja zapachowa (coś pomarańczowego) 1%
Witamina E 1 %
Konserwant 1 %
Guma ksantanowa 0,15 %
Szczypta żółcieni pomarańczowej

Przygotowanie
Standardowo wszystkie nasze składniki dzielimy na trzy fazy. Do dwóch zlewek ważymy składniki fazy A i B, a następnie wszystko ogrzewamy do temperatury 70 C. Po ogrzaniu składników mieszamy każdą z faz przez parę minut. Wiem, że wiele osób jest niecierpliwych i kiedy zobaczy, że składniki są stopione od razu wszystko miesza. Nie róbcie tego błędu, sprawdźcie temperaturę i pomieszajcie wszystko przez chwilę aby mieć pewność, że składniki dobrze się połączyły. Zajmie Wam to 5 minut więcej a nie będzie rozczarowania pt "powstały mi kluchy, co teraz??!!".


Jeżeli wszystko wymieszałyśmy a temperatura jest odpowiednia wlewamy fazę A do fazy B i robimy wow. Tak to w tym momencie powstaje emulsja!. Mieszamy wszystko, jednocześnie chłodząc do temperatury 45 C. W tej temperaturze dodajemy wszystkie składniki fazy C. Ponownie mieszamy przez parę minut i chłodzimy do temperatury pokojowej.


Po schłodzeniu napełniamy wcześniej przygotowany pojemnik i sprzątamy nasze laboratorium:].


Użyte składniki
Masło kakaowe i masło shea - dodane masła mają świetne właściwości. Pośrednio nawilżają naszą skórę poprzez redukcję TEWL. Dodatkowo shea posiada dużą ilość frakcji niezmydlającej która zawiera liczne polifenole i fitosterole. Znajdziemy w nim również alantoine, która działa przeciwzapalnie. Masło kakaowe dodałam aby produkt bardziej zagęścić.
Glicerol, mleczan sodu i miód w proszku - są to substancje nawilżające, które wiążą cząsteczki wody w naszej skórze. Mleczan sodu wchodzi w skład naturalnego czynnika nawilżającego skóry NMF. 
Olej makadamia -  duża zawartość kwasu oleopalmitynowego. Związek dodany w celu zwiększenia ochrony przed promieniowaniem UV.
Olej z pestek winogron i olej kukui, frakcjionowany olej kokosowy - substancje które uzupełniają lipidy warstwy rogowej naskórka. Zmiękczają skórę, pomagają w redukcji parowania wody.
Alkohol cetostearylowy, wosk pszczeli, guma ksantanowa- substancje powodują zagęszczenie produktu oraz pokrywają naszą skórę warstwą ograniczającą parowanie wody.
Polawax- emulgator, który powoduje, że po dodaniu wody do oleju powstanie nam emulsja.
Olej manuka, propolis- właściwości antybakteryjne.
Zapach, olejek pomarańczowy- koncepcja miodowo- pomarańczowa więc wybór był prosty. Oczywiście zamiast dodanego przeze mnie olejku pomarańczowego można dodać innego np Neroli.
Witamina E- zmiękcza naszą skórę. Jest antyoksydantem, chroniącym oleje przed jełczeniem. Dodatek niezbędny, jeżeli w naszych produktach znajdują się oleje z wiązaniami wielonienasyconymi.
Konserwant- chroni produkt przed wzrostem bakterii, grzybów i bóg wie czego jeszcze.

Myślę, że to nie ostatnie moje zmaganie z "odtworzeniem" jakiegoś kosmetyku. Jednak nie oszukujmy się mamy dostęp tylko do grupy składników kosmetycznych, które są przeważnie naturalne. Nie znajdziemy w naszych sklepach z surowcami różnych syntetyków, które pomogłyby nam w uzyskaniu konkretnych właściwości (konsystencja). Z jednej strony to dobrze, ponieważ gdyby były dostępne pewnie wydałabym na nie resztę pieniędzy. Z drugiej jednak nie pozwalają nam one na rozszerzenie naszych chemicznych zabaw:].   

5 komentarzy:

  1. Nie słyszałam wcześniej o masełku, które jest wzorem tego przepisu. Miód manuka i ja uważam za straszliwie drogi, poza tym, taki "zwykły" miód, prosto z pasieki, ma tyle właściwości zdrowotnych, że szok, a słoik 1300g kosztował 25 złotych. Biorąc to pod uwagę, niech sobie Manukę kupują burżuje ;)

    Twoje masełko wygląda bardzo apetycznie! :) Sama zbieram się dopiero do zrobienia pierwszego, kilkuskładnikowego smarowidła, ten przepis jest dla mnie zbyt zaawansowany sprzętowo i półproduktowo. ;)

    Jeżeli chodzi o chemiczne dodatki, to jest ich całe mnóstwo w drogeryjnych kosmetykach, i jak mam ochotę użyć czegoś co jest smarowne, pachnące, puszyste i co nie tylko, kupuję gotowca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny manuki u mnie w sklepie zielarskim zaczynają się od 120 zł za 250 g:], także ja raczej odpuszczę. No tak kosmetyki drogeryjne mają mieć super właściwości. Jednak w naszych produkcjach również musimy wziąć to pod uwagę.

      Usuń
  2. Bardzo ładnie wygląda :) A jak z zapachem? Jest lepszy/delikatniejszy w zapachu od gotowego produktu?
    Odtwarzanie kosmetyku musi być nie lada wyzwaniem, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masła jeszcze nie mam, także nie mogę powiedzieć jaki ma zapach:/. Myślę jednak, że znacznie różni się od mojego w którym jest olejek pomarańczowy i olejek manuka. To raczej nie odtworzenie, a próba stworzenia po swojemu:].

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :)

      Usuń