poniedziałek, 26 maja 2014

Krem z olejem konopnym, wazeliną i lanoliną.


Każdy kto kręci własne kosmetyki, za priorytet stawia sobie, żeby były to produkty naturalne. Jest to zrozumiałe ponieważ, jeżeli chcemy wysmarować się parafiną z dodatkiem parabenów, dopieszczonych kilkoma PEGami i szczyptą barwnika, pójdziemy do sklepu i zakupimy jakiś produkt, który wymienione związki posiada. Drugim czynnikiem wpływającym na to, że nasze kręcenie jest eko, są surowce, które znajdziemy w sklepach z półproduktami. Są to w większości składniki naturalne. Na stronach zagranicznych firm, mamy trochę większy wybór (szczególnie w USA) jednak w tym przypadku wzrastają koszty surowca ze względu na droższą przesyłkę, przewalutowania i inne opłaty bankowe. Ostatnio zakupiłam kilka rzeczy z UK, których w Polsce nie ma i mogę powiedzieć jedno, mój bank to złodzieje!!!:]. Może znacie jakieś sposoby na ominięcie zdzierstwa bankowego?? Jakieś paypale czy inne wynalazki??

Ja również staram się, żeby moje produkty były naturalne, choć nie boję się składników syntetycznych, które znam i wiem, że nie wyrządzą mi krzywdy. Dlatego czasami sięgam po związki  typu IPM (izopropylu mirystynian), który sprawia, że nie będziemy odczuwali na sobie ciężaru produktów np olejku do ciała. Stosuję również silikony lub związki typu polisorbat. Zdarza mi się również zastosować związki, które są pochodnymi ropy naftowej. Tak dobrze przeczytałyście:] w dzisiejszej recepturze użyję wazeliny, ponieważ jest to najlepsza substancja okluzyjna którą znam. Znacznie redukuje parowanie wody z naszej skóry, co w niektórych aplikacjach jest konieczne.

Co mnie wzięło na kremy z wazeliną?? Sprawiła to moja ostatnia kawa, a raczej rozmowa przy kawie z moją koleżanką, która choruje na łuszczycę. Przy tego rodzaju chorobach skóry jest parę kremów które "pomagają" w leczeniu. Słowo pomagają dałam celowo w cudzysłów ponieważ bez naświetlań lampami UV i stosowania sterydów efektów nie ma żadnych. No ale nie można cały czas siedzieć pod lampom i smarować się tonami sterydów. Od czasu do czasu trzeba zrobić przerwę, po pierwsze dlatego, żeby nasz organizm trochę od tego świństwa odpoczął, a po drugie po dłuższej aplikacji przyzwyczajamy się do danych związków i wtedy leczenie nie jest tak efektywne. No ale wróćmy do kawy i koleżanki, która przed naszym spotkaniem była w aptece i zakupiła krem firmy CutisHelp - łuszczyca. Zobaczyłam opakowanie, przeczytałam INCI i po przeanalizowaniu tego co posiadam w swoim "magazynie" zaproponowałam, że zrobię taki krem sama.

Receptura
FAZA A
Woda 57,5%
Mleczan sodu 3%
FAZA B
Olej konopny 17%
Wazelina biała 5%
Lanolina 3%
Masło shea 5%
Wosk NF 8 %
FAZA C
Konserwant 1%
Bisabolol 0,5 % 

Przygotowanie
Przygotowanie jest standardowe i nie raz już na czytaliście jak zrobić masło/balsam czy krem. Dla tych, którzy zawitali tu pierwszy raz, kilka słów jak postępować. Składniki fazy A i B odważamy do dwóch zlewek i ogrzewamy na łaźni wodnej do 70 C. Mieszamy przez chwilę i wlewamy fazę A do B. W tym momencie zachodzi najważniejsza część w przygotowaniu. Tworzy się emulsja czyli układ dwufazowy, w którym cząsteczki oleju są rozproszone w wodzie. Możemy używać tutaj spieniacza do mleka jednak ja coraz częściej od niego odchodzę. Po kilku nieudanych próbach wynikających ze słabego wymieszania, stawiam na mikser z końcówką blenderową. Mam wtedy pewność, że wszystko dobrze się wymiesza. Naszą emulsję chłodzimy do 45 C i dodajemy fazę C, mieszamy wszystko przez chwilę i chłodzimy do temperatury pokojowej.


Użyte składniki 
Woda- rozpuszczalnik
Mleczan sodu- substancja nawilżająca. Występuje w naturalnym czynniku nawilżającym naszej skóry (NMF).
Olej konopny - ogromna dawka niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Pomaga w odbudowie cementu międzykomórkowego warstwy rogowej naskórka. Pomaga w redukcji TEWL.
Wazelina biała -substancja okluzyjna hamująca parowanie wody z warstwy rogowej. W porównaniu do olei spadek TEWL jest dwukrotnie większy.
Lanolina - łój zwierzęcy otrzymywany podczas oczyszczania owczej wełny. Doskonale wchłaniana przez skórę, z powodu podobieństwa do substancji znajdujących się w cemencie międzykomórkowym. Dodatkowo lanolina może służyć jako emulgator. 
Masło shea - źródło kwasu stearynowego i oleinowego. Substancja z dużą ilością polifenoli i fitosteroli, działająca również jako filtr UV. 
Wosk NF - umożliwia połączenie wody z fazą tłuszczową.
Konserwant - zapobiega wzrostowi drobnoustrojów w produktach.
Bisabolol- substancja o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwzapalnym.

Przygotowanie takiego kremu nie powinno nikomu przysporzyć kłopotu. Jest tu dużo substancji w formie stałej, dlatego nie musimy martwić się o końcową konsystencję. Dodatkowo zaoszczędzimy kilkanaście jak nie kilkadziesiąt złotych, ponieważ produkty apteczne do najtańszych nie należą. Ciekawe jakie będą efekty stosowania, w końcu mój krem będzie porównywany z oryginałem:].

7 komentarzy:

  1. Ja bym sobie bardzo chętnie porobiła jakieś naturalne kosmetyki, ale wyszukiwanie tych wszystkich składników mnie przerasta :p Co innego jakbym miała sklep z tym wszystkim za rogiem :p Cóż - leń - wiem, ale trudno :p Może kiedyś się przełamię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się przełamać i zakupić kilka podstawowych substancji. A jak już pierwszy krem wyjdzie, to później jest już z górki:]

      Usuń
  2. Polecam PayPal, jest bardzo łatwy w obsłudze. Można przeliczyć PLN na EUR lub $, następnie doładować konto (przez dokonanie błyskawicznego przelewu z banku) daną kwotą w PLN (lepiej przelać o 10 zł więcej).

    Lanolina nie jest czasem tłuszczopotem/łojopotem (zakład, że wiadomo iż lanolina jest chemicznie woskiem)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba skuszę się na tego PayPala przy następnych zagranicznych zakupach:].
      To co napisałaś o lanolinie to oczywiście prawda:]

      Usuń
    2. Stosuję PayPala od 2 lat i bezproblemowo robiłam zakupy na eBayu, Discogs, Humble Bundle, w zagranicznych sklepach zespołów. Jedynie z Amazonem jest problem, bo akceptują tylko płatność kartą.
      Jeszcze jest kwestia opłaty celnej, ale wątpię, by produkty kosmetyczne tak dużo kosztowały

      Usuń
    3. Ah, wyżej miało być zamiast zakład *zakładam* i wyszło dziwnie w zdaniu

      Usuń
  3. Kopiowanie przemysłowych kosmetyków nie ma większego sensu.
    Lepsze efekty dałaby mieszanka
    oleju konopnego,
    masła shea
    i lanoliny.

    Konserwanty źle działają na łuszczycowców.

    Do wymienionej trójki składników można dodać jeszcze oleje lub ich mieszankę do wyboru:
    olej z pachnotki,
    olej abisyński,
    olej marula,
    olej Inca Inchi,
    olej lniany.
    Po 2 tygodniach codziennego stosowania powinna być widoczna wyraźna poprawa stanu skóry.

    Czy wiesz, że istnieją roślinne zamienniki dla wazeliny?
    Lanolina też ma roślinne zamienniki.
    Jet też fajny składnik do domowych kosmetyków nazywa się Avo-serum jest to połączenie oleju awokado i pochodnych oleju z oliwek. Przeznaczony przede wszystkim do skóry suchej i wrażliwej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń