czwartek, 26 czerwca 2014

Idziemy na zakupy cz. II


W pierwszym poście zakupowym, który pojawił się na blogu jakiś czas temu stworzyłam podstawową listę zakupów, dla osób chcących rozpocząć swoją przygodę z kosmetykami samo-robionymi. Surowce, które wrzuciliśmy do naszego koszyka pozwalają na przygotowanie pierwszego peelingu, balsamu w kostce czy olejku do kąpieli. Jest to również, prawie kompletny zbiór surowców potrzebny do przygotowania bardziej skomplikowanych receptur. Pisząc bardziej skomplikowane mam na myśli masła, kremy i balsamy do ciała. 

piątek, 20 czerwca 2014

Idziemy na zakupy cz I


Niestety ten dzień musiał kiedyś nadejść. Kilka miesięcy temu mój magazyn surowców wyglądał potężnie, półki wręcz uginały się od przeróżnych związków. Zabawy laboratoryjne sprawiły, że w niektórych pojemnikach widzę już dno. Ponieważ nie mogę obejść się bez paru składników, które uważam za niezbędne do przygotowania własnych produktów zaczęłam serfować po sklepach, aby dokonać zakupów. Ponownie przeszły mnie ciarki po plecach ponieważ wiem, że rozsądne zakupy surowcowe wymagają kilku godzin spędzonych przed komputerem. Ilość czasu, który spędziłam klikając upewniła mnie tylko, że porównywarka surowców jest tym czego potrzebuje (realizacja już się rozpoczęła:]).

niedziela, 15 czerwca 2014

Krem do twarzy


Post o przygotowaniu jakiegoś smarowidła do twarzy był w moich planach od dłuższego czasu. Są to przepisy trochę bardziej skomplikowane, ponieważ musimy dokładnie przyjrzeć się związkom, których użyjemy w recepturze. Będziemy unikać tu substancji, które mogą powodować powstanie zaskórników oraz pryszczy.

środa, 11 czerwca 2014

Porozmawiajmy o DIY-owych pomocnikach!


Właśnie tak droga koleżanko i drogi kolego (czy jacyś mężczyźni czytają bloga??), chciałabym poradzić się Ciebie w kwestii DIY-owych pomocników. Sprawa jest dla mnie o tyle ważna, ze ostatnio zajmuje większość mojego czasu. Pomysł zakwitł w mojej głowie chwilę temu, jednak mam ich ok 500 na sekundę, więc zbytnio się nie podniecałam. Dalej zajmowałam się swoimi sprawami, jednak myśl o stworzeniu DIY-owych pomocników cały czas do mnie wraca. Pomyślałam sobie, że albo coś z tym zrobię albo nie da mi to spokoju.

piątek, 6 czerwca 2014

Tropikalne scruby w kostce.


Ostatnie receptury, które pojawiły się na blogu, były peelingami z dodatkiem emulgatora. Są to przepisy, których skład jest zbliżony do tego co kupujemy w drogeriach. Oczywiście jest tu mniej wypełniaczy i substancji decydujących o konsystencji, mogę więc napisać, że są to produkty bardziej naturalne. Dodatkowo nie znajdziemy w nich parafiny, dlatego warto zastanowić się czy nie poświęcić chwili czasu i nie zrobić ich samemu w domu.

wtorek, 3 czerwca 2014

Peeling cukrowy z lanoliną i lecytyną sojową. Wyniki maślanego rozdania.


Dzisiejszy produkt miał być peelingiem cukrowym bazującym na olejach. Peelingów w których nie ma emulgatorów nie robiłam praktycznie w ogóle (miałam może dwa podejścia), z prostej przyczyny, nie pasują mi. Są one dla mnie zbyt tłuste, a po ich użyciu mam wrażenie, że jestem zanurzona w oleju. Pomyślałam jednak, że mnie mogą one nie pasować, ale na pewno znajdzie się ktoś, kto takie produkty lubi. Chcąc trochę polepszyć właściwości scrubu, stwierdziłam, że dodam do niego lanolinę i lecytynę sojową. Miałam nadzieję, że ich dodatek zagęści trochę produkt i pozbędę się w ten sposób opadania cząstek ścierających na dno.